Nowa
kulka na Wiosnę.
W tym artykule chciałbym przedstawić wam
mój pomysł na wiosenną kulkę proteinową.
Po wielu moich przemyśleniach
postanowiłem zrobić kulkę inną niż wszystkie.
Ale od początku jak wiecie jajka w
ostatnim okresie niesamowicie podrożały więc musiałem zastanowić się nad
innymi rozwiązaniami ,jak by tu skleić miks aby wyszła dobra kulka? I aby
obniżyć koszty. Wśród różnych dodatków w
przemyśle spożywczym wybór padł na żelatynę i okazało się że jest to strzał w
dziesiątkę. W związku z tym że nie chciałem w pierwszej próbie tracić dobrego
miksu postanowiłem że do tego celu użyję mielonego peletu z ubiegło rocznego
sezonu pozostał mi Pellet Multiblend po zmieleniu go w mikserze na drobny pył
dołożyłem, około 10% drobnych nasion i 5%
glutenu pszennego, dla lepszej kleistości ciasta, do tego aromat dzika róża
konserwant oraz CSL, przygotowałem
żelatynę w proporcji 400 ml wody i trzy czubate łyżki żelatyny, mieszając ja z wszystkimi płynnymi składnikami
i pierwsza partia kulek została zrobiona, powiem tak ciasto rolowało się
idealnie kuleczki super po skończeniu kulki pozostawiłem do wyschnięcia na 3 dni.
Kulki z peletu
Następnie przyszła pora na
zrobienie kulek z własnego miksu na bazie maczek rybnych i z większą ilością
płynnych dodatków przez co analogicznie postępując zmniejszyłem ilość wody. Zaleta
tego typu kulek jest to że oszczędzamy czas i pieniądze a żony nas z domu nie
wyrzucą bo odpada konieczność parowania lub gotowania kulek tym samym mniej
zapachów rozchodzi się po naszej kuchni.
Kulki z własnego miksu
Przyszła pora na testy stabilności
kulki. Do szklanki z wodą o temperaturze ok.18 stopni wrzuciłem kulki a po ok. 15 minutach zaczął wydobywać się
barwnik co oznacza że kulka zaczęła pracować ,do całkowitego rozpuszczenia
kulki potrzeba około 2 dni. Teraz przyszła pora na kolejny test, mam w domu
zwierzaka który najlepiej weryfikuje czy coś nadaje się do spożycia czy tylko
do zabawy, ułożyłem na podłodze kilka kulek z nowego pomysłu oraz kilka gotowych
tak zwanych firmówek, jakie było moje zaskoczenie kiedy okazało się że mój mały
przyjaciel, zaczął wybierać z nich właśnie te które zostały zrobione na nowym
pomyśle. Pozostałe jak przypuszczałem posłużyły tylko do zabawy.
Nadeszła pora na sprawdzenie i weryfikację
nad wodą. Strategia była prosta na jeden zestaw poszły kulki z firmowych miksów
wykonane w tradycyjny sposób z użyciem jajek, a na drugi według nowego pomysłu. I
tu kolejne zaskoczenie po wstępnym zanęceniu po ok 2 godzinach na zestawie z
nowymi kulkami pierwsza jazda na macie ląduje karpik, ok 54 cm myślę sobie jest
nie źle, ale może to przypadek, przezbrajam zestaw zakładając kolejną kulkę w
innym smaku i zestaw ląduje w łowisku. Nie mija nawet pół godziny i kolejny
karpik ląduje na macie i tak historia się powtarza kilka krotnie ale jakoś do
tych większych miśków nie mogę się przebić, więc pada decyzja muszę coś
pokombinować więc zmieniam zestaw na zestawy kamuflowane lead core camou glon
plus przypon camou Weedeffect z kulką 16mm.
Zestaw Camou Weedeffect
Zestaw położyłem na skraju pola nęcenia po około 2 godzinach jest branie ale
bardzo delikatne pociągnięcie i cisza ale decyduję się na zacięcie i w tym
momencie nastąpił ostry odjazd. Po ostrej walce trwającej ok 20 min na macie
ląduje przepiękny karp po zważeniu okazuje się ze ma 14,60 kg. Łowisko było
zanęcone z marszu po ok 0,5 kg kulek w rozmiarze 12 mm oraz party miksu, na 1 zestaw .Ryba połakomiła się na kulkę Pop up
Natural White Fish plus kulka tonąca z nowego miksu. Myślę że tego typu kulki są dobrym rozwiązaniem praktycznym
jak i ekonomicznym, cały sezon jeszcze przed nami więc można będzie
pokombinować jak ulepszyć to rozwiązanie.
Wiosenny misiek 14,60 kg
Powrót do domu
Andrzej Walczak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz